Friday 27 July 2012

"Storks are awesome...







...'cos they proudly and with dignity march among swamps", as someone wise once said ;-)

Three things I really miss in Scotland in the summer:
- fruit and veg markets with local and seasonal produce, where stools are bending under the weight of aromatic fruit and cages are full of freshly picked earthly smelling veg... posh Scottish farmers' markets don't make an equal substitute to these lively, commonday places!
- wearing light flowing dresses and not getting goose bumps
- the sight of storks strolling on the meadows, hunting for frogs and mice and every single time looking absolutely delightful

Three things I really miss when I'm away from Scotland (anytime):
- a cup of tea exactly the way I like
- ahem... toilets in public places, because they are clean and usually contain more than one or two cubicles, which makes the whole experience of using them somehow impersonal and therefore more comfortable...
- honey-scented hills of yellow gorse in the spring

emr (or mr e, if you like), as a real Briton, would surely mention among things he misses when he's away: British pubs, toast and, I don't know, maybe marmite?

***

"Bociany są wspaniałe... bo dumnie i godnie kroczą przez mokradła", jak ktoś mądry kiedyś powiedział ;-)

Trzy rzeczy, których naprawdę brakuje mi w Szkocji (latem):
- targi/bazary/rynki z lokalnymi i sezonowymi produktami, gdzie stragany uginają się pod ciężarem aromatycznych owoców, a skrzynie pełne są świeżo zebranych, pachnących ziemią warzyw... ekskluzywne  szkockie farmers' markets nie mogą się równać z tymi pulsującymi życiem, powszednimi miejscami
- noszenie lekkich, powiewnych sukienek i nie dostawanie przy tym gęsiej skórki
- widok bocianów przechadzających sie po łąkach, polujących na żaby i myszy i wyglądających za każdym razem absolutnie zachwycająco

Trzy rzeczy, ktorych mi brakuje, gdy opuszczam Szkocję (o każdej porze roku):
- herbata przyrządzana dokładnie tak, jak lubię
- ekhm... toalety w miejscach publicznych, bo są czyste i zazwyczaj wystarczająco duże, by uczynić korzystanie z nich doświadczeniem bezosobowym i tym samym bardziej komfortowym...
- wiosną miodowo pachnące wzgórza pokryte żółtym janowcem

emr (lub mr e, jak kto woli), jako prawdziwy Brytyjczyk, pewnie wymieniłby pośród rzeczy, których mu brakuje, gdy wyjeżdża: brytyjskie puby, tosty oraz - no, nie wiem - moze marmite?
 



No comments:

Post a Comment